Trwają prace nad waloryzacją emerytur i rent. Obecnie mamy do czynienia z waloryzacją procentową która jest obliczeniem opartym na rocznym poziomie inflacji i wzroście płac. Ten rodzaj waloryzacji ma być zastąpiony waloryzacją procentowo-kwotową. Dodatkowo rozpatrywany jest pomysł wypłaty tzw. ,,trzynastki” emerytom i zwolnienia od podatku dochodowego emerytów i rencistów.
Biorąc pod uwagę fakt obecnej polityki socjalnej Państwa trzeba stwierdzić, że powyższe pomysły mają szansę wejść w życie. Z drugiej jednak strony będzie to stanowiło ogromne obciążenie dla budżetu. Przypomnijmy, że sztandarowy program partii rządzącej czyli tzw. ,,500 +” pochłania rocznie 20 mld złotych. Dodatkowo pamiętajmy o wyprawce na każde dziecko w wieku szkolnym które ma otrzymać kwotę 300 złotych w ramach programu ,,300 +”.
Emeryci na pewno zyskają sporo, budżet Państwa straci na tym jednak też sporo. Odnosząc się do samej waloryzacji to trzeba wskazać, że ma miejsce raz do roku tj. dnia 1 marca, natomiast jej poziom ustalany jest na początku lutego. W 2018 r roku emerytury i renty wzrosły o 2,98 % bez względu na wysokość otrzymywanego świadczenia.
Co tak naprawdę jest ważne w nowym systemie który chce wprowadzić rząd?
Emeryci którzy otrzymują najwyższe uposażenia mieliby mieć waloryzowane emerytury tylko na podstawie wskaźnika wzrostu cen w poprzednim roku. Pozostali otrzymujący najniższe świadczenie otrzymywaliby dodatkowe środki, wyliczone po uwzględnieniu inflacji oraz wzrostu pensji w poprzednim roku.
Najciekawsze w tym rozwiązaniu jest to, że środki na wzrost emerytur i rent byłyby na takim samym poziomie. Czyli zmiana ta ma na celu wyrównanie dysproporcji w wysokości emerytur i rent pomiędzy świadczeniobiorcami.
KOMENTARZE 0