Ostatnimi czasy możemy zauważyć dziwny trend w działaniu Organu rentowego który możemy śmiało nazwać kwestionowaniem prowadzenia działalności gospodarczej oraz zatrudnienia. Może nam się to wydawać nie do pomyślenia, że ZUS jest w stanie zarzucić nam, że nie prowadzimy działalności albo że nie jesteśmy faktycznie zatrudnieni, a jednak tak się dzieję.
Dlaczego i co jest przyczyną?
Pomińmy zupełnie aspekt finansowy czyli konieczność wypłaty przez Organ rentowy należnego nam zasiłku a skupmy się na argumentach którymi posługuje się Zakład Ubezpieczeń Społecznych uzasadniając swoje decyzję. Jeśli chodzi o prowadzenie działalności gospodarczej oraz przyczyny jej kwestionowania to sprawa jest prosta. Orzecznictwo wypracowało pewne cechy które definiują działalność gospodarczą. Do tych cech możemy zaliczyć: ciągłość prowadzonej działalności gospodarczej, powtarzalność, zorganizowany charakter oraz zarobkowy charakter. Co oznacza, że w przypadku kiedy w trakcie kontroli naszej działalności ZUS stwierdzi brak którejkolwiek z wyżej wymienionych cech okaże się, że zdaniem Organu rentowego działalności faktycznie nie prowadzimy – pomimo, że naszym zdaniem tak nie jest. Kiedy nasza działalność gospodarcza nie będzie miała np. charakteru zarobkowego, a co za tym idzie będzie zdaniem ZUS fikcyjna? Wtedy kiedy założymy sobie działalność gospodarczą np. 1 stycznia bieżącego roku, opłacimy 4 wysokie składki i pójdziemy na dłuższe zwolnienie lekarskie bo akurat zdarzy się tak, że faktycznie zachorujemy na jakąś przewlekła i długotrwałą chorobę. I na nic czasami zdadzą się nasze tłumaczenia, że opłacając wysokie składki a nie osiągając jeszcze dużych dochodów, kierowaliśmy się przeświadczeniem, że będziemy osiągać duże dochody w przyszłości. Organ rentowy może wyjść z założenia, że zrobiliśmy to celowo, aby osiągnąć wyższy zasiłek chorobowy lub macierzyński i nie miało to ekonomicznego uzasadnienia.
Podobnie sytuacja wygląda u osób będących pracownikami. Uzyskanie wysokiego wynagrodzenia u pracodawcy np. na skutek dotychczasowej zmiany warunków pracy lub też otrzymanie dobrze płatnej pracy a następnie niezdolność do pracy może niestety spowodować to, że ZUS stwierdzi, iż nasze zatrudnienie jest fikcyjne a umowa o pracę została zawarta dla pozoru.
Co mamy robić w takich sytuacjach?
Na pewno się nie poddawać i już na etapie przedsądowym czyli w momencie wszczęcia kontroli brać czynny udział, przedstawiać dowody oraz udowadniać, że tak faktycznie nie jest, że nasze działalność to nie ,,ściema” a nasze zatrudnienie to nie pozór jak twierdzi Organ rentowy.
Co liczy się w takich postępowaniach?
Przede wszystkich kwestia dostarczenia dowodów na nasza aktywność zawodową i udowodnienie Organowi rentowemu, że nie założyliśmy działalność tylko po to żeby uzyskać zasiłek oraz nie umówiliśmy się z pracodawcą na wysokie wynagrodzenie aby móc ,,w spokoju” chorować. Pamiętajmy dobra argumentacja oraz czynny udział w postępowaniu czyni cuda. Często bowiem pierwszym celem kontroli jest ustalenie czy dana osoba zgłosiła się do ubezpieczeń tylko po to by pobierać wysokie zasiłki.
Dla przykładu podamy historie którą podzieliła się z nami Pani Jowita.
Pracownica dużej firmy z zakresu branży reklamowej, która posiadała zatrudnienie z tytułu umowy o prace i prowadzonej działalności gospodarczej – Pani Jowita zarabiała z tytułu umowy o pracę 6 tyś. zł brutto miesięcznie. Organ rentowy, po tym jak zaszła w ciążę, zakwestionował jej wynagrodzenie, oczywiście dopiero w momencie jak musiał zacząć wypłacać zasiłek chorobowy. ZUS zarzucił fikcyjność zatrudnienia. Pani Jowita walczyła w Sądzie i udowodniła, że jej zatrudnienie nie jest fikcyjne. Jednakże w trakcie postępowania, które trwało około 2 lata oraz przewlekła depresja spowodowana utratą dziecka (Pani Jowita niestety poroniła) i brakiem jakichkolwiek zasiłków z tytułu umowy o prace spowodowały, że Pani Jowita zrezygnowała z części etatu na rzecz prowadzonej od dawna działalności gospodarczej. W związku z tym, iż wynagrodzenie z umowy o pracę przestało przekraczać minimalne wynagrodzenie, Pani Jowita musiała się zgłosić z tytułu prowadzonej działalności do ubezpieczeń społecznych-zgłosiła się także do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego.
Organ rentowy wszczął na nowo postępowanie wyjaśniające, tym razem jednak podważył fikcyjność prowadzonej od 6 lat działalności z tytułu której nigdy nie był wypłacany żaden zasiłek. Zakład Ubezpieczeń Społecznych oczywiście zarzucił, że nieprawdą jest, iż Pani Jowita zmieniła etat (pomimo prawomocnego wyroku i zatwierdzenia wymiaru czasu pracy przez inny inspektorat ZUS). Pani Jowita po raz kolejny musi odwołać się od decyzji, ponieważ twierdzenia Organu rentowego w jej przypadku są bezpodstawne i po swojej stronie ma nawet inny Inspektorat ZUS.
Historia Pani Jowity jest przykładem sytuacji w której może się znaleźć każdy uczciwy obywatel.
KOMENTARZE 0